Telegraf polowy Morse’a


W polskiej terminologii wojskowej używano spolszczonej nazwy telegraf polowy morsa. Aparat morsa, zwany po prostu morsem został skonstruowany ok. 1837 r. przez Amerykanina Samuela Morse'a. Na terenie Europy pierwsze połączenie telegraficzne za pomocą aparatów Morse'a zrealizowane zostało w 1848 roku. Aparat telegraficzny pracował na prąd stały o natężeniu 10-20mA. W warunkach polowych jego zasięg wynosił do 100 km. Wprawny telegrafista potrafił nadawać kluczem morsowskim z wydajnością równą około 150 - 200 znaków na minutę, jednak przeciętna wydajność morsa wynosiła około 100 znaków na minutę. Do nadawania stosowano specjalny alfabet, składający się z kombinacji kropek i kresek, odpowiadających literom, cyfrom i znakom specjalnym, zwany od nazwiska jego twórcy alfabetem Morse'a. Aparat morsowski był aparatem piszącym. Operator za pomocą klucza wysyłał krótsze lub dłuższe impulsy elektryczne, odpowiadające odpowiednio kropkom i kreskom. Impulsy te były przez elektromagnes przetwarzane na ruchy drążka, który na taśmie papierowej przesuwanej nakręcanym ręcznie, sprężynowy mechanizmem napędowym, kreślił kropki i kreski. Nadawane znaki mogły być odbierane na jednej lub kilku stacjach podłączonych do linii. Mors mógł pracować w układzie prądu ciągłego, w którym nadawane znaki były drukowane zarówno na stacji nadawczej, jak i kontrolnie na stacji odbiorczej. W układzie prądu roboczego brak było kontroli nadawanych znaków. W układzie prądu roboczego każda ze stacji musiała mieć własną baterię, przy prądzie ciągłym bateria mogła znajdować się tylko na jednej ze stacji. Jednak zalety pracy w układzie prądu ciągłego okupione były głównie większym zużyciem baterii.

Cały aparat polowy morsa zamontowany był na drewnianym cokole. Do wnętrza cokołu wsunięta była szufladka, w której znajdowała się tarcza z taśmą papierową. Na cokole zamontowane było pudło aparatu, nadawczy klucz morsowski, elektromagnes, galwanoskop, przełącznik rodzaju pracy, odgromnik i zaciski liniowe i bateryjne. We wnętrzu pudła aparatu znajdował się mechanizm, napędzany sprężyną napędową, zamontowaną na jego przedniej ściance. Sprężynę nakręcało się za pomocą rączki, całkowite nakręcenie wystarczało na około 23 minuty pracy. Mechanizm wyposażony był w 6 osi z kołami zębatymi, wiatraczkowy regulator obrotów i hamulec. Mechanizm napędzał wałek, który przesuwał taśmę z prędkością 160 cm na minutę. Pod wałkiem napędowym taśmy znajdowało się, również napędzane mechanizmem, kółko piszące, dolną częścią zanurzone w kałamarzu z farbą. Kółko w momencie przepływu prądu przez elektromagnes było dociskane do taśmy papierowej i pozostawiało na niej ślad. Galwanoskop służył do kontroli prądu płynącego w linii. W zależności od jego wskazań, podłączano do aparatu odpowiednią ilość baterii, aby uzyskać prąd 10-20mA. Zestaw morsa polowego w skrzyni, razem z bateriami ważył 67 kg. Mors polowy kosztował 660 zł. Na stacjach stałych wojskowych i cywilnych aparat morsowski nie zawsze wyglądał jak aparat polowy. Bardzo często pudło aparatu nie było zamontowane na sztywno razem z kluczem nadawczym, co było wygodniejsze dla operatora, który mógł klucz ustawić w wygodnym dla siebie miejscu.

Telegraf produkcji Państwowej Wytwórni Aparatów Telegraficznych i Telefonicznych

Telegraf morsa – układ połączeń do pracy prądem roboczym

Telegraf morsa – układ połączeń do pracy prądem ciągłym



Źródło:Wielki leksykon uzbrojenia. TOM 54. Telefonia i telegrafia polowa. Piotr Krzysztofik